Second hand – miejsce, w którym można kupić coś „z drugiej ręki” – to pojęcie, które nie jest nam nieznane. Samo jego postrzeganie zmieniło się jednak w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Nasze starsze krewny odwiedzały popularne „cichbudy” przede wszystkim po to, aby znaleźć zachodnią, modną odzież w czasach, w której jej dostępność była mocno ograniczona. I my kochamy lumpeksy, uzasadniamy jednak tę miłość używając całkiem innych argumentów.

Nie tylko niska cena

Zmiana stosunku do drugiego życia przedmiotów nie nastąpiła nagle. Była procesem, mogliśmy więc mówić o jej kilku etapach. Początkowo dawanie drugiego życia było koniecznością. Skoro nie można było kupić nowych ubrań znanych marek, dlaczego ograniczać sobie dostęp do używanych, skoro są nie mniej atrakcyjne? Z czasem, gdy również w Polsce zadebiutowały filmy kojarzone na całym świecie, second hand był okazją do tego, aby kupować to samo, ale taniej. Ubrania, które kosztowały jedną czwartą pensji nęciły. Czasem były jednak wydatkiem, na który nie można sobie było pozwolić.

I dziś niska cena używanych rozwiązań przemawia za tym, aby sięgać po to, co komuś już nie jest potrzebne. Nie jest to jednak już jedyny argument. Co więcej, nie jest to już nawet argument najczęściej stosowany, choć wiele osób nadal powołuje się właśnie na niego. W second handach można znaleźć wiele atrakcyjnych rozwiązań. Okazje finansowe idą więc w parze z możliwością wejścia w posiadanie czegoś niepowtarzalnego. Rośnie też świadomość tego, że dając drugie życie czemuś, co sprawiało wrażenie nadającego się już tylko do wyrzucenia, wyświadcza się przysługę planecie. Jej los przez lata interesował tylko nielicznych, dziś jednak się to zmienia. Mamy świadomość tego, że rzeczywiście jej zagrażamy. Wiemy, że nie zostało nam wiele czasu i staramy się wykorzystać ten czas maksymalnie. Zmiany warto zaczynać od siebie, dlaczego więc nie sięgać po to, co może nam się jeszcze przydać, nawet jeśli komuś innemu nie jest już potrzebne?

Nie tylko odzież – jak dawać drugie życie przedmiotom?

Second hand kojarzy nam się przede wszystkim z możliwością zakupu używanych ubrań. Jest to zresztą potoczna nazwa każdego sklepu z używaną odzieżą, trudno więc dziwić się, że mamy do czynienia z tak silnie zakorzenionym skojarzeniem. Warto jednak pamiętać, że mówimy o znacznie szerszym terminie. Drugie życie można dać przecież również zastawia stołowej, zabawkom, z których wyrosło nasze dziecko, obrusowi, który nie pasuje do wystroju naszego wnętrza i starej ławie. To, co nam nie jest już potrzebne, może być dla kogoś innego czymś wyjątkowym.

Teraz wprowadzenie tego trendu w życie jest zresztą łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Nie jesteśmy ograniczeni do pchlich targów organizowanych regularnie przede wszystkim w największych miastach. Z pomocą przychodzi nam Internet, a zwłaszcza media społecznościowe. Te coraz częściej mają nie tylko zasięg globalny, ale również lokalny, łączą mieszkańców jednego miasta, dzielnicy i osiedla. Stają się miejscem wymiany informacji oraz lokalnym centrum handlowym. To idealna przestrzeń także do tego, aby prezentować rozwiązania, które nam nie są już potrzebne, z pewnością jednak mogą się przydać wielu innym osobom. To także przestrzeń, w której można zgłaszać zapotrzebowanie na konkretne rozwiązania uświadamiając innym, że to, czego już nie potrzebują, nam może się przydać.