Zdrowa, zrównoważona dieta może sprawiać trudności. Natłok żywieniowych trendów i nowinek przysparza problemów, dlatego niełatwo zorientować się, jakie produkty wprowadzić do menu i jak komponować posiłki. W tych zadaniach pomóc mogą dobrze przemyślane zapasy. Poniżej opisałam produkty, które zawsze warto mieć w zdrowej kuchni.

Mrożone warzywa

W naszych zamrażarkach nie powinno zabraknąć warzyw. Staną one doskonałym źródłem witamin i minerałów zwłaszcza w okresie zimowym i wczesną wiosną, gdy świeżych, sezonowych produktów jest bardzo mało. Poza tym taka żywność ma długą datę ważności, więc nie trzeba spieszyć się z jej zużyciem. W dodatku, kiedy nie mamy pomysłu na obiad, wystarczy sięgnąć po mieszankę warzyw z mrożonki, dodać do niej ryż albo kaszę i jakieś źródło białka. W kilkanaście minut przygotujemy pożywny i zdrowy posiłek.

Kasza gryczana zamiast makaronu

Kasza gryczana to znakomite źródło węglowodanów złożonych, błonnika i magnezu. Z powodzeniem zastąpi makaron będący głównie pustymi kaloriami. Kasza gryczana okaże się znacznie lepszą bazą obiadu, dzięki zawartości cennych składników odżywczych. Jej orzechowy posmak doda daniu wyrazistości. Co ciekawe, z kaszy można upiec nawet chleb, dlatego znajdziemy kolejną alternatywę dla tuczącej pszenicy.

Jajka

Jajka dostarczają mnóstwo białka. Zawierają wszelkie aminokwasy potrzebne organizmowi, jak również witaminy B2, B12, A, E, D, K oraz minerały – wapń, potas, żelazo, fosfor, magnez i inne. Dodatkowo są źródłem luteiny, beta-karotenu i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Z jajek możemy zrobić niezliczoną ilość potraw. Idealnie nadają się na początek dnia, by wystartować z dużą porcją energii.

Sól himalajska zamiast kuchennej

Sól himalajska to najczystsza sól, bez metali ciężkich. Ma głęboki smak, dlatego nie tylko świetnie zastąpi sól kuchenną, ale sprawi, że zapomnimy o Vegecie i innych niezdrowych doprawkach. Sól himalajska to aż kilkadziesiąt naturalnych pierwiastków niezbędnych dla naszego organizmu, m.in. magnez, wapń, lit, bor, krzem czy siarka.

Olej kokosowy zamiast słonecznikowego

W oleju słonecznikowym jest tylko śladowa ilość cennych kwasów omega-3. Kolejnym problemem okazuje się fakt, że podczas obróbki przemysłowej poddaje się go rafinacji. Proces ten doprowadza do zmiany konfiguracji przestrzennej nienasyconych kwasów tłuszczowych,  w efekcie czego powstają kwasy tłuszczowe trans szkodliwe dla zdrowia. Związki m.in. upośledzają wrażliwość insulinową. Wobec tego lepiej porzucić olej słonecznikowy na rzecz nierafinowanego oleju kokosowego. Zawiera on kwas laurynowy, który po odpowiednim przekształceniu w organizmie wykazuje działanie antybakteryjne, antywirusowe oraz przeciwzapalne. Olej kokosowy pobudza również przemianę materii, pomaga więc w odchudzaniu.

Aby nasza kuchnia była zdrowa i zawsze znalazło się w niej coś smacznego, warto mieć w niej wyżej przedstawione produkty. Zastąpią one szkodliwe składniki, dostarczą cennych substancji organizmowi i pozwolą lepiej o siebie zadbać. Dzięki nim zdrowe gotowanie nie będzie wymagać wielkich wyrzeczeń. Skupi się na kilku kluczowych zmianach, dających szansę na  wyeliminowanie z diety produktów złych dla ciała i samopoczucia.